O autorze

Publikowane w 2005:

Artykuły
Bez zmiłowania, ale z głową
Oczywiście, że chodzi o władzę
Wzięte z sufitu
Gra o asekuracyją
Ja teĹź zapraszam pana premiera!
Zajrzeć pod atrapę
Zbudujmy pomost!

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Komentarze i felietony
Wojna na przeciąganie
IV RP coraz bliĹźej
Psi vacat
Po PO?
ChĂłr dziewic

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Felietony warszawskie
A więc, wojna!
Bajania noworoczne
Dwakroć zmyślny
Paragraf 2(1)2
Bez propagandy, rzeczowo
Ratusz bez głowy
Koalicja skwitowana
Dodawać, nie odejmować
Poker o więcej
Rura i łabędź
Feta w nieco gorzkim sosie
Proste marzenia

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Książki


Email

Powrót do archiwum

Ludzie lojalki

- Byłem za bardzo lojalny. Wywalałem ludzi, ale przy kawie i z awansem na odchodnym - wyznał minister Krzysztof Janik dziennikarce Rzeczpospolitej, Małgorzacie Subotic. Takiego to ludzkiego ministra usiłowała parę dni temu usunąć bezduszna opozycja. Nie dziwi mnie gorycz, przebijająca ze słów ministra. Chciał dobrze, ale przez zwykłą polityczną zawiść wyszło jak zawsze. Czy jednak minister Janik powinien załamać ręce?

Rozpatrzmy powstały problem. Na czym ma się oprzeć państwo? Niektórzy twierdzą, że głównym kryterium oceny urzędników i polityków powinna być jakość ich pracy. Ten pogląd nie znajduje uzasadnienia w życiu. Bo co ma zrobić premier, gdy od jednych słyszy, że minister pracuje dobrze, a od innych, że źle? Może się oprzeć na tym, co mówi mu sam minister. To się nazywa lojalność. Następnie minister, powiedzmy Spraw Wewnętrznych i Administracji, pyta komendanta policji kto jest dobry, a kto zły w policji. Słowo komendanta ważniejsze od efektów pracy. Pracę można pozorować, lojalność trudniej. Szef ma prawo do zwartego, lojalnego kolektywu kierowniczego słusznie wsparł nowego szefa policji minister Janik. I tak lojalność sięga podłóg w komisariatach. Jest to spoiwo państwa, gwarantujące stabilizację i dobrą przyszłość.

Zarzuty opozycji, że politycy paraliżują policję same się ośmieszają. Jeśli Centralne Biuro Śledcze prowadzi dochodzenia przeciw politykom, to przypominają się ponure czasy stalinizmu. Służby mundurowe muszą podlegać kontroli cywilnej. Takie są podstawowe standardy cywilizowanych krajów. Cieszy, że stary minister i nowy komendant przywracają porządek w tym względzie.

I nie jest tak, jak twierdzi opozycja, że lojalność to kolesiowatość. Lojalność to pożyteczny konkret. W sejmie można sobie gadać, co się chce. Po to postawiono tam mównicę. Ale od polityków i urzędników elektorat wymaga konkretów. Jak to trafnie sformułowała posłanka Błochowiak z Pabianic: Z czego mam finansować kampanię wyborczą?!. A niech ktoś powie, że źle jest finansować kampanię partii, która chce ludziom zrobić dobrze.

W tej to dziedzinie mrówczą pracę wykonują urzędnicy, choćby ci hołubieni przez ministra Janika. Mają też oni prawo do opieki policji. Opinia publiczna nie zdaje sobie sprawę z nacisków, jakim podlegają. Ile to grup interesów chce ich przekabacić, ilu kolegów donieść, a ilu dziennikarzy wytropić. Ich praca jest tak intensywna, że może prowadzić do rozdwojenia jaźni. Po zawodach trudno zapamiętać wszystko, co łykasz w ciągu dnia - powiedziała amerykańska mistrzyni sprintu, Kelli White, oskarżona o zażywanie środków dopingujących. Jej szczera wypowiedź brzmi całkiem jak cytat z zeznań polityka przed parlamentarną komisją śledczą.

Dlatego bardzo proszę ministra Janika, żeby nie rezygnował z wiary w lojalność kolegów partyjnych, funkcjonariuszy i swoją własną. Może i były złe dni, ale one już minęły. Jak sen.

Powrót do archiwum