O autorze

Publikowane w 2005:

Artykuły
Bez zmiłowania, ale z głową
Oczywiście, że chodzi o władzę
Wzięte z sufitu
Gra o asekuracyją
Ja teĹź zapraszam pana premiera!
Zajrzeć pod atrapę
Zbudujmy pomost!

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Komentarze i felietony
Wojna na przeciąganie
IV RP coraz bliĹźej
Psi vacat
Po PO?
ChĂłr dziewic

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Felietony warszawskie
A więc, wojna!
Bajania noworoczne
Dwakroć zmyślny
Paragraf 2(1)2
Bez propagandy, rzeczowo
Ratusz bez głowy
Koalicja skwitowana
Dodawać, nie odejmować
Poker o więcej
Rura i łabędź
Feta w nieco gorzkim sosie
Proste marzenia

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Książki


Email

Powrót do archiwum

Kobieta ze służby

Przyszła najwyższa pora oddać hołd kobiecie ze służby. Filmy Andrzeja Wajdy pod zbliżonymi tytułami nie uwzględniły całości zagadnienia. Przede wszystkim dlatego, że traktowały tylko o mężczyznach. Inne też były materie, z których lepiły tytułowych bohaterów.

Nasza adeptka zaczęła od socjalizmu. W wydaniu Mieczysława Rakowskiego, ówczesnego premiera PRL. Z nim właśnie toczyła rzewne rozmowy telewizyjne. Ona, początkująca dziennikarka, on kończący działacz PZPR. Razem chcieli nadać ludzką twarz socjalizmowi. Obywatele odrzucili ich projekt w wyborach 4 czerwca 1989r. Przyznać jednak trzeba, że pomysłem uczłowieczenia socjalizmu wyczaiła nasza wywiadowczyni samo sedno partyjnego zamówienia.

W III RP dzięki swemu, już wysłużonemu, talentowi bez kłopotu wytropiła, na czym polega niezależność w dziennikarstwa. Rzecz w tym, żeby swoją torebkę wynieść sprzed wolnej kamery telewizyjnej i zanieść przed kamerę służącą. Niezależność bowiem to świadoma służba. Nasza aspirantka zgłosiła się tam, gdzie trzeba i została okrzyknięta medialnym wzorcem z Sevres.

Jednak nie spoczęła na zasłużonych laurach. Wyniuchała, że w Polsce dotkliwie brakuje dziennikarstwa śledczego. Natychmiast zapełniła tę lukę. Jest głęboko niesprawiedliwe, że Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, czy Wprost, które pełnymi garściami czerpią dziś pożytki z takiego dziennikarstwa, zapomniały o twórczyni tego gatunku. A przecież ona nie tylko to wymyśliła w Kurierze Polskim, ale też była konsekwentna, jak nikt dotąd. Redakcje bowiem marnują wiele czasu i energii na wyłudzanie przecieków, zdobywanie informacji, tropienie przypadkowych śladów, żmudne wnioskowanie z poszlak. Tymczasem, ominięcie tych przeszkód jest proste jak natura tajniaka. Trzeba zatrudnić w redakcji agentów służb specjalnych. Tak naprawdę, bowiem, niedoścignionym wzorem dziennikarstwa śledczego jest śledczy w dziennikarstwie.

Gdyby świat był sprawiedliwy, nasza agentka już dawno zostałaby uhonorowana swoistym medialnym Noblem, statuetką TW Dziennikarz. Ale świat nie zna wdzięczności. Zrażona tym niedoszła laureatka została oddelegowana na odcinek polityka a media. Miała przecież niebłahe doświadczenie. Już wiedziała, choćby z rozmów z Rakowskim, że istotą dziennikarstwa jest odgadywanie tajemnych życzeń władzy. Nikt zaś ich tak dobrze nie zna - o czym przekonali ją współpracownicy z Kuriera Polskiego - jak funkcjonariusze i tajni współpracownicy służb specjalnych. To wyznacza im wiodącą rolę w dziennikarstwie. W efekcie, powstaje racjonalna struktura zarządzania opinią publiczną pod nadzorem grupy trzymającej władzę. Niestety, nie wszyscy dziennikarze najęli się do tej pro państwowej służby. Renegaci medialni i opozycyjni prowadzą teraz haniebną kampanię przeciw naszej komisarz, oskarżając ją o kłamstwa i matactwa.

W tych chwilach trudnych dla kobiety ciężkiej służby, każdy obywatel śledczy powinien przesłać słowa otuchy minister Aleksandrze Jakubowskiej.

Powrót do archiwum