O autorze Publikowane w 2005: ArtykuĹy Bez zmiĹowania, ale z gĹowÄ OczywiĹcie, Ĺźe chodzi o wĹadzÄ WziÄte z sufitu Gra o asekuracyjÄ Ja teĹź zapraszam pana premiera! ZajrzeÄ pod atrapÄ Zbudujmy pomost! Starsze teksty znajdziecie w Archiwum Komentarze i felietony Wojna na przeciÄ ganie IV RP coraz bliĹźej Psi vacat Po PO? ChĂłr dziewic Starsze teksty znajdziecie w Archiwum Felietony warszawskie A wiÄc, wojna! Bajania noworoczne DwakroÄ zmyĹlny Paragraf 2(1)2 Bez propagandy, rzeczowo Ratusz bez gĹowy Koalicja skwitowana DodawaÄ, nie odejmowaÄ Poker o wiÄcej Rura i ĹabÄdĹş Feta w nieco gorzkim sosie Proste marzenia Starsze teksty znajdziecie w Archiwum KsiÄ Ĺźki |
Powrót do archiwum Altruiści Czego potrzebuje polityk, żeby czuć się szczęśliwym? Władzy. A na czym mu najbardziej zależy, gdy władzę traci? Na bezpieczeństwie i pieniądzach. Jeśli tak spojrzeć na poczynania SLD, to widać, że partia ta już pogodziła się z własnym rychłym zgonem. Może więc wreszcie działać altruistycznie, dla dobra ogólnego. I działa. Za przykładem PZPR, która owszem pogodziła się z powstaniem rządu Tadeusza Mazowieckiego, ale tylko pod warunkiem zachowaniem dla siebie urzędu prezydenta oraz resortów obrony i spraw wewnętrznych. W kapitalizmie też jest to ważne, ale jednak nie ma jak pieniądze. Uwolnione od nacisków politycznych, rzecz jasna. Od lat walczy o to Leszek Balcerowicz. On najlepiej wie, co znaczą naciski polityków. Ile musiał się nasłuchać i ile boksować, choć to sprzeczne z jego naturą lekkoatlety, żeby obronić niezależność banku centralnego! I wreszcie nadeszła pora spełnienia jego marzeń. W nowej, udoskonalonej przez SLD, formie. Część pieniędzy jest już ulokowana w Narodowym Funduszu Zdrowia. Część następna zniknie w molochu powstałym z połączenia PKO BP i PZU. Gdyby jeszcze coś w kasie państwowej zostało, rząd połączy wszystkie swoje spółki i agencje w jedną super plus ekstra. Dzięki przezorności SLD, zwycięzcy najbliższych wyborów nie będą musieli męczyć się nad tworzeniem budżetu: pieniędzy starczy co najwyżej na wydatki określone prawem, czyli jak to nazywają ekonomiści sztywne. Zapobiegnie to nieprzystojnym w cywilizowanym kraju targom i szarpaniu państwowego postawu sukna przez grupy interesów. Postęp zawsze z trudem toruje sobie drogę. Dlatego nad utrzymaniem nowego porządku w ustanowionych przez SLD ryzach czuwać będzie nowy, niezależny Prokurator Generalny wraz ze swoimi licznymi funkcjonariuszami. Minister Kurczuk dobrze wie, co mówi, gdy agituje za taką prokuraturą. Aktyw SLD w każdym zakładzie, gminie, powiecie, województwie i centrali powinien być mu wdzięczny. Przyszły rząd może zapomnieć o tym organie państwa. Na wszelki wypadek jednak, gdyby opozycja chciała zniszczyć szlachetne projekty SLD, rządzący ustalą we wszystkich miejscach odpowiednich szefów i kadencje. Prokurator Generalny i prezesi funduszów będą sadowieni na kadencje, tak by przetrwali do jeszcze kolejnych wyborów. Dzięki temu ich partyjni koledzy nie będą sadowieni w izolacji, a wsparci o niezależne pieniądze bez szkody przeniosą płomień reformatorski SLD do czasów reaktywacji lewicy. System ten zdał znakomicie egzamin w państwowym radiu i telewizji. Czemu by miało się nie udać gdzie indziej? Mam nadzieję, że światli obywatele dobrze zapamiętają, komu zawdzięczają tak znaczący krok na drodze postępu demokratycznego i korzystnych przemian państwowych. Niezależność i kadencje to przecież podstawy europejskiej cywilizacji. |