O autorze

Publikowane w 2005:

Artykuły
Bez zmiłowania, ale z głową
Oczywiście, że chodzi o władzę
Wzięte z sufitu
Gra o asekuracyją
Ja teĹź zapraszam pana premiera!
Zajrzeć pod atrapę
Zbudujmy pomost!

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Komentarze i felietony
Wojna na przeciąganie
IV RP coraz bliĹźej
Psi vacat
Po PO?
ChĂłr dziewic

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Felietony warszawskie
A więc, wojna!
Bajania noworoczne
Dwakroć zmyślny
Paragraf 2(1)2
Bez propagandy, rzeczowo
Ratusz bez głowy
Koalicja skwitowana
Dodawać, nie odejmować
Poker o więcej
Rura i łabędź
Feta w nieco gorzkim sosie
Proste marzenia

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Książki


Email

Powrót do archiwum

19.10.2003
NASZE NAJLEPSZE IMIĘ

Amerykański Instytut Public Relations podał ostatnio, że wśród państwa przyjmowanych do Unii Europejskiej w Polsce, niestety, panują warunki, sprzyjające największej korupcji dziennikarzy. Kierownictwo Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska, Stefan Bratkowski, Andrzej Krajewski - i prezes polskiego oddziału Transparency International, Julia Pitera, stwierdzili w odpowiedzi, że to narusza dobre imię naszego zawodu. W związku z tym chciałbym jeszcze bardziej naruszyć nasze dobre imię.

Co do tego, że państwo, polityka i prawo w Polsce sprzyjają korupcji, sporu, jak rozumiem, nie ma? Przecież to właśnie dziennikarze codziennie alarmują opinię publiczną opisami patologii ogarniającej III RP. Ale jednocześnie to samo środowisko zawodowe, które uparcie próbuje piórem przeciwdziałać złu i wspierać sanację naszego państwa, przykłada swoją rękę ( już innych dziennikarzy) do szerzenia fatalnych zjawisk. Wymienię dla przykładu, to o czym mam tzw. wiedzę operacyjną, choć, niestety, nie procesową:

    - można kupić u dziennikarzy kampanię promującą dowolny towar, instytucję, partię lub osobę,

    - można kupić kampanię zniesławiającą,

    - można używać dziennikarzy do tzw. przecieków kontrolowanych,

    - można kupować dziennikarzy (służby specjalne, duże firmy),

    - można zatrudniać w mass mediach współpracowników i oficerów kadrowych tajnych służb.

Osobnym, ale bardzo ważnym, problemem jest korupcja samych mass mediów. Polega ona głównie na tym, że właściciele lub dysponenci gazet, stacji radiowych i telewizyjnych używają ich do własnych gier biznesowych lub politycznych. Jest to o tyle groźne, że przy słabości instytucji opinii publicznej w Polsce mass media mają wielki wpływ na kształtowanie się tejże opinii.

Zjawiska te są widoczne gołym okiem. A wystarczy porządnie przeprowadzony biały wywiad, aby zdobyć wiele szokujących informacji o korupcji wśród dziennikarzy i w mass mediach. Czy jednak któraś z gazet, stacji radiowych i telewizyjnych zdecydowałaby się na tzw. śledztwo dziennikarskie we własnych sprawach?

Powrót do archiwum