O autorze

Publikowane w 2005:

Artykuły
Bez zmiłowania, ale z głową
Oczywiście, że chodzi o władzę
Wzięte z sufitu
Gra o asekuracyją
Ja teĹź zapraszam pana premiera!
Zajrzeć pod atrapę
Zbudujmy pomost!

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Komentarze i felietony
Wojna na przeciąganie
IV RP coraz bliĹźej
Psi vacat
Po PO?
ChĂłr dziewic

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Felietony warszawskie
A więc, wojna!
Bajania noworoczne
Dwakroć zmyślny
Paragraf 2(1)2
Bez propagandy, rzeczowo
Ratusz bez głowy
Koalicja skwitowana
Dodawać, nie odejmować
Poker o więcej
Rura i łabędź
Feta w nieco gorzkim sosie
Proste marzenia

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Książki


Email

Światełko w tunelu

W ostatnich latach wybudowano Warszawie kilka pożytecznych mostów i tras komunikacyjnych. Jednak symbolem rządów ekipy Pawła Piskorskiego stał się tunel na Wisłostradzie, którego pożytek dla szerszej publiczności był niezrozumiały. Utopione pieniądze, przekręt. To najczęściej wyrażane opinie. Faktem jest jednak, że dzięki tunelowi, Warszawa - choć w tym małym fragmencie - może zbliżyć się do Wisły. Samochody jeżdżą pod ziemią, ludzie mogą spacerować Powiślem i nad Wisłą. Prawdę mówiąc, wielka szkoda, że ten tunelowy przekręt nie był jeszcze większy, a zwłaszcza dłuższy tunel ciągnąłby się dalej niż dziś, wzdłuż całej Starówki, aż do Mostu Gdańskiego. Wtedy wreszcie Wisła stałaby się warszawską rzeką, jak Sekwana jest paryską. Ale ruch w tę stronę zrobiła dopiero ekipa Lecha Kaczyńskiego. To architekt miasta zdecydował, żeby uzyskaną dzięki tunelowi przestrzeń przeznaczyć na tereny publiczne, skwery, aleje spacerowe, kawiarenki oraz centra popularyzacji nauki i techniki. Jednym słowem, aby warszawiacy mogli tam pożytecznie i przyjemnie spędzać czas.

Był to pierwszy sygnał, że na Ratuszu zaczęto poważnie myśleć o tym jak uczynić Warszawę bardziej przyjazną warszawiakom. Tych sygnałów jest już więcej. Projekt przebudowy okolic PKiN i stworzenie dzięki temu nowego centrum miasta. Umowa z Ministerstwem Kultury na gruntowną renowację i modernizację Traktu Królewskiego. Zakazanie w sobotę i niedzielę ruchu kołowego na Nowym Świecie, co pozwoliło wreszcie przekształcić ten rejon miasta w atrakcyjny deptak. Byłoby znakomicie, gdyby Nowym Światem już na stałe przestały jeździć samochody, niezależnie od tego, czy mają przepustkę rządową czy nie. Mam nadzieję, że weekendowy znak zakazu ruchu dla pojazdów, to tylko pierwszy krok we właściwym kierunku.

Kiedyś radził Marcjalis w Epigramatach: Parcere personis, dicere de vitiis, oszczędzać osoby, ganić błędy. A Ignacy Krasicki uczynił z tego zawołanie czołowego polskiego czasopisma w czasach Oświecenia Monitor: Cośmy zaś i dawniej i nieraz oświadczyli, to i teraz jako najuroczyściej powtarzamy, iż cel nasz parcere personis, dicere de vitiis. Jeśliby się zaś kiedykolwiek kogo wspomnieć zdarzyło, zapewne wtenczas to uczynione będzie, kiedy jego cnota na powszechną narodu zarobi wdzięczność, a tym samym włoży na nas obowiązek jawnej pochwały (podaję za Mirosławem Korolko, Thesaurus abo Skarbiec łacińskich sentencji, przysłów i powiedzeń w literaturze polskiej, Wiedza Powszechna 2004r.).

Niestety, jak dobrze wiemy, bo sami temu ulegamy, łatwiej ganić ludzi, niż ograniczyć się do wytykania błędów, a jeszcze łatwiej chwalić coś dobrego, zapominając o jego twórcach. Spieszę zatem donieść, że Lech Kaczyński i jego współpracownicy: wiceprezydent, Andrzej Urbański i architekt miasta, Michał Borowski, aktywnie zmierzają do poprawy wizerunku miasta. Gdyby nawet ekipie, rządzącej obecnie na stołecznym Ratuszu, nie udało się nic więcej poza uczłowieczeniem wielu fragmentów Warszawy i tak zasłużą sobie na wdzięczność, no, może nie narodu - jak pisał Krasicki -ale warszawiaków. Dla polityka dobre i to. Od czegoś trzeba przecież zacząć. A dla ich rywali politycznych, czyli ekipy Piskorskiego, też mam dobrą wiadomość. Nie ma bowiem tego złego, co by na dobre nie wyszło. W tunelu wybudowanym z prywaty na Wisłostradzie zapaliło się światełko pożytku publicznego.