![]() |
O autorze Publikowane w 2005: ArtykuĹy Bez zmiĹowania, ale z gĹowÄ OczywiĹcie, Ĺźe chodzi o wĹadzÄ WziÄte z sufitu Gra o asekuracyjÄ Ja teĹź zapraszam pana premiera! ZajrzeÄ pod atrapÄ Zbudujmy pomost! Starsze teksty znajdziecie w Archiwum Komentarze i felietony Wojna na przeciÄ ganie IV RP coraz bliĹźej Psi vacat Po PO? ChĂłr dziewic Starsze teksty znajdziecie w Archiwum Felietony warszawskie A wiÄc, wojna! Bajania noworoczne DwakroÄ zmyĹlny Paragraf 2(1)2 Bez propagandy, rzeczowo Ratusz bez gĹowy Koalicja skwitowana DodawaÄ, nie odejmowaÄ Poker o wiÄcej Rura i ĹabÄdĹş Feta w nieco gorzkim sosie Proste marzenia Starsze teksty znajdziecie w Archiwum KsiÄ Ĺźki |
Jest! Od paru(nastu) lat zadajemy sobie pytanie czy III RP może stać się normalnym państwem? Państwem praworządnym, rozwiązującym problemy społeczne, wspomagającym inicjatywę ludzi, zwalczającym rozmaite patologie, a zwłaszcza korupcję, nepotyzm i partyjniactwo, i jednocześnie samo ograniczającym się? Bardzo by się nam takie państwo przydało, gdyż dzisiejsza Polska zbyt dopasowuje się do opisu z "Małej apokalipsy" Tadeusza Konwickiego: "Współcześnie 'Paradyz' prezentował styl modern w stanie ruiny. To znaczy architektonicznie i w wystroju nadążał za standardem światowym, lecz przypominał zarazem ruinę tuż przed zawaleniem. Taki był zresztą styl całego państwa." Odpowiedź na pytanie o szansę na korzystne zmiany zależała do niedawna od poziomu optymizmu tych, którzy ich udzielają. Brakowało tak naprawdę rozeznania socjologów i politologów na ten temat. Od kilkunastu dni wiemy już jednak na pewno, że w Polsce jest szansa na dobre przemiany. Ujawniła się bowiem siła, która, może do nich doprowadzić. To młodzież. Tłumy maszerujących i medytujących w Warszawie, Krakowie i innych miastach po śmierci papieża. Co się ujawniło? Po pierwsze, że młodzież chce żyć w prawdzie i godności. Odrzuca zakłamanie, poniżenie, cynizm i nihilizm, tak wydawało się dziś wszechwładne. Po drugie, potrafi się skrzyknąć sama, bez pomocy jakichkolwiek organizacji, struktur. Umie w tym celu skorzystać ze współczesnych narzędzi komunikacji międzyludzkiej. Po trzecie młodzi ludzie zobaczyli się, policzyli, stwierdzili, że jest ich dużo. Będą teraz wyciągać z tego wnioski. Jak niegdyś papież, w 1979r, spowodował, że zobaczyło się i policzyło pokolenie "Solidarności", tak teraz również z papieskiej przyczyny - zobaczyło się i policzyło pokolenie, które ma szansę odmienić III RP, choć trudno powiedzieć czy nastąpi to za parę miesięcy czy za parę lat. Ten potencjał, jak sądzę, zobaczyli też politycy polscy. Czy i jakie wyciągną z tego wnioski? Oby racjonalne. Czyli - niech się nie ścigają, kto jest lepszym strażnikiem pieczęci i testamentu Jana Pawła II, niech nie wychwalają siebie w tym kontekście, a ganią swoich rywali politycznych. A taki właśnie wyścig przewiduję, niestety. Owszem, jest irytujące, gdy spadkobiercy PRL-u przybierają pozy najwierniejszych synów Ojca Świętego. Ale to przecież każdy przytomny obywatel dobrze widzi i potrafi odpowiednio ocenić. Jest za to pole całkiem zaniedbane. To jakość życia publicznego, społecznego w Polsce. Tam się rozegra batalia o kształt naszej przyszłości. Wygra ten polityk, który papieskie przesłanie o prawdzie i godności potrafi przełożyć na konkretne projekty polityczne, państwowe, społeczne. Ograniczenie bezrobocia, oparcie karier zawodowych o zdolności, kwalifikacje i efekty pracy. Skuteczna ochrona obywateli przed przestępcami i bezdusznością państwa. Otwarcie Polski na młodzież, aby nie musiała szukać swojej szansy za granicą. Życie w prawdzie oznacza, że obywatel ma gwarancję godności w pracy i w życiu publicznym. Życie w godności oznacza, że nasza kariera zawodowa, awans, nie zależą od stosowania niegodziwych środków, od bezwzględnej walki z innymi. Jest co robić! W umiejętności tworzenia i wdrażania projektów politycznych, korzystnie zmieniających państwo, zdecyduje się, kto z polityków wypełnia przesłanie Jana Pawła II. Bo to się wypełnia w pracy, spełnianiu obowiązków wobec innych, a nie w deklamacjach. Takiego polityka poprze młodzież. A jak się go nie doczeka, to sobie wymyśli nowego. Podejrzewam, że nie ma zamiaru długo czekać.
|