O autorze

Publikowane w 2005:

Artykuły
Bez zmiłowania, ale z głową
Oczywiście, że chodzi o władzę
Wzięte z sufitu
Gra o asekuracyją
Ja też zapraszam pana premiera!
Zajrzeć pod atrapę
Zbudujmy pomost!

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Komentarze i felietony
Wojna na przeciąganie
IV RP coraz bliżej
Psi vacat
Po PO?
Chór dziewic

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Felietony warszawskie
A więc, wojna!
Bajania noworoczne
Dwakroć zmyślny
Paragraf 2(1)2
Bez propagandy, rzeczowo
Ratusz bez głowy
Koalicja skwitowana
Dodawać, nie odejmować
Poker o więcej
Rura i łabędź
Feta w nieco gorzkim sosie
Proste marzenia

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Książki


Email

Koalicja skwitowana

80 procent warszawiaków poparło polityków spod znaku Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego, że mieli oni wspólnie naprawiać III RP. Dziś PO przestrzega naród przed PiS-em. Rokita powiedział mniej więcej coś takiego: politycy PiS-u będą decydować, do kogo policja będzie przychodzić o 5 rano, wyciągać z łóżek i przenosić na więzienne prycze. Lider PO od razu zaproponował lekarstwo: PO będzie współrządzić z PiS-em w prokuraturze, służbach specjalnych i policji. Hmm... coś mi to wygląda na propozycję typu: o tym, jakie – jak mawia ludek warszawski - „kwity” ujrzą światło dzienne, a jakie nie, będzie Rokita układał się z Marcinkiewiczem, a Tusk z Kaczyńskim. Ja tam bym wolał – i podobnie, myślę, wolą obywatele - żeby ujawniano „kwity”, które są, niezależnie od tego, kogo dotyczą, a do aresztów trafiali ci, na których ciążą udokumentowane zarzuty popełnienia poważnych przestępstw. „Kwity” i zarzuty powinny być szybko weryfikowane przez niezależny sąd. Nie potrzeba mi tutaj Jana Rokity czy innych polityków. Gdyby jednak tak właśnie, bezprawnie i skandalicznie, chcieli postępować Dorn, Ziobro i Wasserman – co przecież Tusk alarmistycznie zapowiedział w telewizji publicznie, patrząc prosto w oczy Monice Olejnik – to zostaną zmieceni ze sceny politycznej przez mass media, nie mówiąc już o odpowiedzialności karnej jaka ich niechybnie czeka.

PO może mieć inne pomysły od PiS-u jak uzdrowić państwo, w tym jak zwalczać przestępczość i układy mafijne. Ważnym politykiem PO jest Marek Biernacki, były szef MSWiA, zasłużony dla walki z mafią. On dobrze będzie wiedział, co jest sensowne, a co nie. Święty Franciszek Saverio miał wiele metod na uzdrawianie chorych, o jednej z nich czytamy w eseju Piero Camporesi „Laboratoria zmysłów”: „Jego dyscyplina pozostawiona u Firanda, właściciela gospody, w której niegdyś mieszkał, ileż cudów uczyniła wśród pogan i chrześcijan! Niczym wielkiej łaski użyczał jej starzec chorym, aby się nią trochę pobiczowali, choroby bowiem, choć krnąbrne i nieposłuszne, już po drugim albo trzecim uderzeniu dyscypliną uciekały przerażone”.

Rozumiem zatem, że PO może źle myśleć o metodach proponowanych przez PiS. I proponować inną, niż zalecał święty Franciszek, dyscyplinę jako środek leczniczy. Ale od tego jest rząd i koalicja, żeby sobie te sprawy omawiać, ucierać. Jak na razie jednak, wygląda na to że dopóki PO była przekonana, iż to w jej rękach będzie i premier i prezydent, bardzo chciała wspólnie z PiS-em naprawiać III RP i uwalniać państwo od patologii. Gdy wyborcy inaczej obsadzili te urzędy, ozdrowieńcza chęć tajemniczym sposobem Platformie minęła. Został za to – widoczny gołym okiem, bo nie ukrywany przez Tuska i Rokitę, a nagłaśniany przez mass media - lęk, że PiS zrobi coś strasznego. Unieważni demokrację? Zamknie parlament? Zlikwiduje wybory? Obali niezawisłe sądownictwo? Wyśle do lamusa adwokaturę? Wyrzuci z Polski wolne mass media? Zawiesi na kołku prawo, a na urząd prezydenta zaprosi Aleksandra Łukaszenkę?!

Myślę, że wątpię, jak mawia się na Czerniakowie. Więc o co w tym wszystkim chodzi? Ba, gdybym to wiedział, brałbym dziś udział w ważnych grach politycznych! Bo że one trwają, nie wątpię. PO nie wchodząc do rządu popełnia – sądząc „na oko”, ale może mylnie rozumuję? - seppuku polityczne. Radykalnie odstępuje od własnych przyrzeczeń wobec wyborców. Kiedyś obalono rząd Olszewskiego, bo zaczął grzebać w „kwitach” (agentury). Czy dziś „kwity”(diabli zresztą wiedzą, jakie) mają zniweczyć szansę naprawy III RP?