O autorze

Publikowane w 2005:

Artykuły
Bez zmiłowania, ale z głową
Oczywiście, że chodzi o władzę
Wzięte z sufitu
Gra o asekuracyją
Ja też zapraszam pana premiera!
Zajrzeć pod atrapę
Zbudujmy pomost!

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Komentarze i felietony
Wojna na przeciąganie
IV RP coraz bliżej
Psi vacat
Po PO?
Chór dziewic

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Felietony warszawskie
A więc, wojna!
Bajania noworoczne
Dwakroć zmyślny
Paragraf 2(1)2
Bez propagandy, rzeczowo
Ratusz bez głowy
Koalicja skwitowana
Dodawać, nie odejmować
Poker o więcej
Rura i łabędź
Feta w nieco gorzkim sosie
Proste marzenia

Starsze teksty znajdziecie w Archiwum

Książki


Email

Poker o więcej

Prezydent Warszawy ma coraz większe szanse na wygranie prezydentury kraju. Ale nim o tym, krótki cytat z "Królowej śniegu" Andersena. "Jest tak niebywale mądra mówi Gerdzie wrona o pewnej księżniczce że przeczytała wszystkie gazety świata, a potem zapomniała to, co przeczytała, taka jest mądra." Przychodzi mi ta opowieść na myśl, gdy śledzę szum medialny, towarzyszący powołaniu nowego rządu. "Kaczyńscy zdradzili wyborców", "Premier na 4 tygodnie", "Będą kierować z tylnego siedzenia" itd. itp. Na miejscu polityków dałbym sobie spokój z uleganiem emocjom wywołanym przez media. Niestety, Tusk i działacze Platformy Obywatelskiej przeczytali wszystkie gazety i ni rusz nie chcą o nich zapomnieć. Świadczy o tym nerwowość w naciskaniu prezydenta Warszawy, żeby ten razem z bratem popełnił sepuku. Doprawdy wystarczy przecież spokojnie prezentować własny plan polityczny dla Polski. Obywatele są dojrzali ponad połowa głosujących opowiedziała się za koalicją zmian i reform państwa! zrozumieją, co proponują kandydaci i ich partie, ocenią i odpowiednio zagłosują w wyborach prezydenckich. Właśnie szacunek dla wyborców nakazuje kandydatom do prezydentury toczyć zaciekłą, ale merytoryczną walkę.

Jaki jest zatem plan PiS? Co można wywnioskować z wysunięcia Kazimierza Marcinkiewicza na premiera? Po pierwsze, chce ta partia wygrania wyborów prezydenckich przez Lecha Kaczyńskiego. Po drugie zbudowania władzy zdolnej do gruntownej sanacji III RP, dzięki czemu Polska zyska też gwarancje bezpieczeństwa strategicznego. Po trzecie takiego sposób działania tej władzy, żeby miała ona silne poparcie obywateli. Marcinkiewicz, sądząc z tego, co robił do tej pory i jak się prezentował, nadaje się do roli premiera, dbającego o rozwój gospodarczy i wzrost zamożności obywateli, wszystkich obywateli. Myślę, że w planie Jarosława Kaczyńskiego premier Marcinkiewicz ma pilnować przede wszystkim tych spraw. Zadowolenie materialne ludzi powinno dać władzy poparcie konieczne do budowy silnej Polski.

Jak ją zbudować? Środkiem są zmiany konstytucji, prawa i struktury instytucjonalnej państwa, głównie pod kątem ujednolicenia i racjonalizacji władzy wykonawczej (prezydent i rząd) oraz zapewnienie praworządności. To fundamenty władzy. Ma w niej do odegrania swoją rolę rząd, ma też parlament i prezydent, mają kierownictwa partii, które wygrały wybory. To w tych miejscach będzie się decydować polityka polska. Nie sądzę, żeby Jarosław Kaczyński chciał się uwikłać w sprawy bieżące, jakich nie brakuje np.w rządzie, zamiast pilnować strategii i taktyki całości działań. W każdym razie, zdziwiłbym się, gdyby tego chciał. Tym bardziej, że główną siłą nowej władzy może być tylko determinacja w realizacji celów strategicznych. Tymi celami są: neutralizacja szkodliwych dla polskiej racji stanu wpływów i działań rosyjskich, budowa partnerskiego sojuszu z USA, umacnianie pozycji politycznej Polski w Europie i efektywne korzystanie z członkostwa w UE dla szybkiego rozwoju gospodarczego i regionalnego. Jeśli tego chce Jarosław Kaczyński a sądzę, że chce to musi zaryzykować w dzisiejszym rządowym, prezydenckim i koalicyjnym pokerze politycznym. To ryzyko jest zatem fragmentem bardzo interesującego planu politycznego, dla wykonania którego urząd prezydenta ma istotne znaczenie.

Jeśli Tusk chce odwrócić niekorzystne dla siebie tendencje w sondażach, powinien przeciwstawić planowi PiS-u swoją strategię dla Polski. Utrudniając powstanie rządu nie zbuduje sobie wizerunku męża stanu.